środa, 14 maja, 2025

Dziennikarstwo biurkowe

„Czy Marcin Porzucek złamał ciszę wyborczą?” – brzmiał złowieszczo tytuł artykułu zamieszczonego w portalu Asta24.pl. Internauci natychmiast udzielili odpowiedzi negatywnej, a na autorkę spadł grad krytyki. Czy słusznie? Oceńcie sami.

 

Najpierw jako wprowadzenie: radny sejmiku województwa wielkopolskiego Marcin Porzucek opublikował wczoraj na swoim profilu facebookowym informację następującej treści:

 

Kiełbasa krakowska – 35zł
Bigos – 35zł
Ciasteczka – 18zł

 

Oczywiście to jedna z metod obejścia ciszy wyborczej. W ten sposób tysiące internautów informowało wczoraj swoich znajomych o cząstkowych wynikach pierwszej tury wyborów prezydenckich. Na ten wpis wściekle zareagował Krzysztof Rauhut, pilski przedsiębiorca, właściciel Studio K2, a prywatnie osoba, która od pewnego czasu wygodnie „siedzi na kolanach” prezydenta Głowskiego wraz z nim wyjadając resztki z pilskiego politycznego koryta. Pan Krzysztof jest członkiem Izby Gospodarczej Północnej Wielkopolski, podobnie zresztą jak Grzegorz Marciniak. To prokurent znanej firmy brokerskiej z branży ubezpieczeniowej, która jeszcze niedawno ubezpieczała mienie powiatu za 550 tys. zł na dwa lata, podczas gdy nowy broker wynegocjował stawkę 390 tys. zł, ale o tym będę pisał szerzej wkrótce na łamach Twoja.Pila.Pl. Tymczasem dla rozładowania atmosfery wpis Krzysztof Rauhuta, który publikujemy w pisowni oryginalnej.

 

– Panie Marcinie. Nie podejzewalem Pana a naginanie prawa. Nie pisze lamanie bo oczywiscie zaraz bedzie riposta … ale chyba nie uwaza Pan Polakow za kretynow ktorzy nie wiedza o czym Pan pisze?? Dla mnie cisza wyborcza w XXI wieku to pomylka, ale prawo jest prawem …

 

Temat szybko podchwyciła redaktor Kaja Kunicka. I tu głos oddaję internautom, którzy szybko wylali wiadro pomyj, na ich zdaniem, dziennikarkę szukającą na siłę sensacji. Oto najciekawsze (wybór subiektywny) wpisy z forum Asta24.

 

– Czepiają się głupot z nudów

– Czemu nie piszecie jakie wały wali PO z uszatkiem na czele.

– idiotyzmem to jest cisza wyborcza. PS. widzę KK w formie…

– Osobiście mam propozycję aby portal asta24.pl zajął się poważniejszymi problemami tej kampanii jako pierwszy podaję dysproporcję dostępu do czasu antenowego w telewizji publicznej Komorowski ponad 6 godzin łącznego czasu a Duda 22 minuty. Myślę że uczciwi i apolityczni dziennikarze powinni takimi problemami się zajmować a nie bzdurnym problemem.

– Śmiechu warty artykuł tego portalu

– Ale się czepiacie… Dziecinna Asta

– czy dziennikarzyny naprawdę nie mają się czym zająć? Pani Kaju proponuję wziąć się do rzetelnej roboty, a nie szukać na siłę sensacji! Coraz bardziej przypominacie mi pewną ogólnopolską stację informacyjną z liczbą 24 w nazwie! Gdyby to nie był Pan Porzucek tylko ktoś z PełO również byście takie coś napisali? Osobiście nie przepadam za PiS-em ale szukanie sensacji na siłę przez Panią jest po prostu śmieszne… Jakbym widział w akcji prowadzącą program o jakiejś kropce nad i

– Ten co koresponduje z Marcinem Porzuckiem na profilu FB i zarzuca mu łamanie ciszy to platformerski cyngiel. Człowiek od zadań specjalnych PO w Pile. Do jednego z zadań należy rozliczanie kampanii wyborczych oraz dostarczanie materiałów drukarskich. Taka sytuacja.

 

I to na tyle z radosnej twórczości naszych internautów. A ja tak brutalny dla Pani Kunickiej nie będę. Głównie dlatego, że jej nie znam. Dziennikarstwem param się od kilku lat, ale nigdy nie miałem okazji jej poznać. Nie pojawia się na konferencjach, nie szuka tematów „na mieście” jak inni w tym fachu, nawet nie wiem czy rozmawia z osobami, o których pisze. I nawet w czasie najmniej chlubnego epizodu w mojej pracy, gdy przez trzy miesiące pracowałem dla portalu Asta24 chyba nigdy nie minęliśmy się nawet na korytarzu. Pani Kunicka wykonuje bowiem specyficzny rodzaj dziennikarstwa – tzw. dziennikarstwo biurkowe, a wszystkie informacje zbiera nie wstając nawet od tego zacnego mebla. Nie dziwi więc fakt, że gdy w internecie znalazł się jakiś łakomy wątek, natychmiast został on potraktowany jak wielka sensacja. A szkoda, bo czasami wystarczy odejść od biurka, wyjść na zewnątrz i zobaczyć ile prawdziwych afer i skandali czeka w naszym kochanym mieście.

2 thoughts on “Dziennikarstwo biurkowe

  1. Swoją drogą Pan Marcin się wiele nie pomylił 🙂
    A tak poważnie jak słyszę że coś w Ascie albo coś w mieście dotyczącego funfli PO to od razu nóż w kieszeni się otwiera. PO jest takie ugodowe jak to między innymi próbuje nam wmówić nasz „kochany” poseł Wiedźmin (kto go wybrał?!) że zaczynają się przepychanki z Porozumieniem i całą pule chce pod swoją egide przejąć jedyna słuszna partia. Och zgrozo. Dzięki Krzysiu za trafne spostrzeżenia, więcej proszę 🙂

  2. Panie Redaktorze…Kai Kunickiej mogłby Pan buty czyscic…ignorancja i ton wypowiedzi świadczy o tym, że nie ma Pan zielonego pojecia z kim ma Pan do czynienia. Para sie Pan dziennikarstwem? Nie wiem czym sie Pan para, ale z tym fachem nie ma Pan nic wspolnego…no chyba ze z tym rodem z tabloidów – ale to nie dziennikarstwo. „Nie dziwi więc fakt, że gdy w internecie znalazł się jakiś łakomy wątek, natychmiast został on potraktowany jak wielka sensacja” – to mowi wlasnie Pan?????????nie wierze…ZERO KLASY kolego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *