sobota, 07 września, 2024

FELIETON: Niewinny

Na te słowa czekałem od kilku miesięcy. Kolejny bezpardonowy atak na moją osobę ze strony prezydenta Piotra Głowskiego oraz współpracowników nie powiódł się. Jedna, osamotniona, działająca w pojedynkę osoba udowodniła zapatrzonemu w siebie Piotrowi Głowskiemu oraz wspierającej go ferajnie, że niezależnego dziennikarstwa nie da się uciszyć, a wchodząc do polityki trzeba liczyć się z tym, że w końcu ktoś wypomni kłamstwa, łupienie i naciąganie rzeczywistości.

 

Piotrowi Głowskiemu tym razem nie spodobały się trzy moje felietony. Znacie je pewnie doskonale, ale w skrócie przybliżę każdy z nich:

 

1)      Głowski kłamał w sprawie dzierżawy stadionu

W grudniu 2014 roku głośna była sprawa warunków na jakich MOSiR dzierżawi obiekt przy Bydgoskiej pilskiej Polonii, a wtedy Victorii. Tuż po wyborach samorządowych, w których przedstawiciele klubu startowali z list Porozumienia Samorządowego prezydent Głowski z Platformy Obywatelskiej podniósł klubowi czynsz 25-krotnie. Później tłumaczył, że chodzi o pokazanie jak wielkim sponsorem klubu jest miasto, czyli mówiąc inaczej „skoro dajemy wam 500 tys. zł, a wasz budżet wynosi 1 mln, to chcemy mieć 50% powierzchni reklamowej”. Moim zdaniem było to kłamstwo i Piotr Głowski udowodnił to w kolejnych miesiącach. Na przykład klub Credo Futsal Piła, którego budżet w około 50-70% stanowią wpływy z miasta zapewnia tej powierzchni około 10-20%. Mimo to Piotr Głowski nie interweniuje. Nie pytajcie mnie dlaczego. To boss decyduje.

2)      Wyjadanie resztek z pilskiego politycznego

Tu w tekście stwierdziłem, że Piotr Głowski i jego przyjaciel, który w Pile prowadzi działalność gospodarczą wyjadają resztki z pilskiego politycznego koryta. Opinię tę podtrzymuję.

3)      Łupienie pilan

Tu znowu powracamy do słabszego okresu w wykonaniu prezydenta Głowskiego, w którym wyraźnie gubił się w swoich ruchach, chyba nieco wytrącony z równowagi utratą lotniska, którego notabene pomimo zapowiedzi od kilku miesięcy nie przejmuje. Niemniej, gdy mieszkańcy protestowali w sprawie budowy masztu telefonii komórkowej na Zielonej Dolinie Piotr Głowski wysłał im absurdalny list, w którym wypisał tylko to, co pasowało do jego wersji i co mogło oczyścić go z wszelkich oskarżeń o działanie na niekorzyść pilan. Za list zapłacili wszyscy mieszkańcy, bo środki pochodziły z budżetu miasta, mimo iż zawierał on treści wychodzące wprost spod pióra posiadającego majątek o wartości kilku milionów złotych Piotra Głowskiego (oświadczenie majątkowe prezydenta).

 

No i po felietonach zaczęło się. Nie była to zresztą pierwsza próba „uspokojenie” mnie. Sposoby na uciszanie niepokornych mediów Piotr Głowski być może  zna ze spotkań ze swoimi partyjnymi kolegami (patrz rozmowa Pawła Grasia z Platformy Obywatelskiej z Janem Kulczykiem o ustawianiu pod siebie niewygodnych mediów). Prezydent Piły, który ma już na koncie ataki na moją osobę jak np. zawiadomienie z urzędu do prokuratury czy inny pozew do Sądu Rejonowego, tym razem zdecydował się na pozew z oskarżenia prywatnego.

 

Do pomocy zatrudnił prawnika uznawanego za najlepszego w Pile, a i jego najbliżsi współpracownicy, opłacani oczywiście z publicznych pieniędzy nie szczędzili ciosów. O wcześniejszym braku zaproszeń na konferencje prasowe, odpowiadaniu na moje pytania po ponad 40 dniach, mimo że prawo nakazuje uczynić to w ciągu 14 dni czy podburzaniu moich pracodawców w celu wyrzucenia mnie z pracy już pisałem, więc nie ma sensu do tego wracać, tym bardziej, że były to próby nieudolne, godne pomysłodawców akcji „Wybierz 6”.

 

Współpracownicy Piotra Głowskiego szczyt osiągnęli jednak tuż po ogłoszeniu przez sędziego Jerzego Paliwodę NIEPRAWOMOCNEGO wyroku w mojej sprawie. Prezes sądu nie wziął pod uwagę żadnego z moich argumentów, a zeznania świadków nie były dla niego zbyt wartościowe i pod koniec roku nakazał mi m.in. zapłatę niemal 3 tys. zł, mimo że na różnych etapach procesu prezydent Głowski domagał się także tak absurdalnych w moim mniemaniu kar jak prace publiczne, wpłata pieniędzy na hospicjum, a nawet kara pozbawienia wolności.

 

Ostatecznie zatrzymało się na karze finansowej, ale trudniejsze od konieczności jej zapłaty było zniesienie kolejnego przykładu nadużywania moim zdaniem władzy przez Piotra Głowskiego i jego współpracowników. W kilka chwil po otrzymaniu uzasadnienia wyroku na stronie www.pila.pl, a więc OFICJALNEJ STRONIE MIASTA (nie prywatnej witryny Piotra Głowskiego) pojawił się komunikat rodem z poprzedniej epoki, w którym Urząd Miasta informuje o wyroku, ani słowem nie wspominając o tym, iż jest on NIEPRAWOMOCNY. Urzędnicy zagalopowali się do tego stopnia, że w zasadzie sami wydali własny wyrok na mnie, po czym tę samą informację rozesłali wszystkim pilskim mediom.

 

Na szczęście od skandalicznej moim zdaniem decyzji Sądu Rejonowego w Pile przysługiwała mi apelacja, którą oczywiście złożyłem. Mimo, że po drugiej stronie miałem doświadczonego w sądowych bojach prezydenta, który swego czasu pozwał nawet anonimowego internautę, jego prawnika oraz coraz skromniejszą grupę wspierających go „klakierów”, postanowiłem apelację napisać sam, bez żadnego wsparcia, a tym bardziej doświadczenia adwokackiego, czyli po prostu od serca, pokazując jak Piotr Głowski przez lata próbował mnie stłamsić i uciszyć, tylko dlatego, że nie pisałem listów pochwalnych o jego błędach.

 

Ostatecznie PRAWOMOCNY wyrok został ogłoszony w miniony piątek w Poznaniu. Piotr Głowski poległ na wszystkich frontach. Spośród trzech zarzutów składających się na NIEPRAWOMOCNY wyrok skazujący wydany przez sędziego Paliwodę nie ostał się ani jeden. Sąd Okręgowy był bezlitosny, zauważając, że sędzia Paliwoda (sam prezes Sądu Rejonowego w Pile!) już na starcie podążył ze swoją argumentacją nie w tą stronę, w którą powinien, a prezydent Piotr Głowski, jako polityk powinien być bardziej odporny na krytykę, tym bardziej uzasadnioną.

 

Dla mnie jednak ważniejsze było to, że Sąd Okręgowy orzekł, iż w żadnym miejscu w swoich felietonach nie złamałem prawa, a tym bardziej nie kłamałem, nie oczerniałem i nie pomawiałem prezydenta Głowskiego. Czy to jednak oznacza koniec wojny wytoczonej mi przez Piotra Głowskiego? Śmiem wątpić. Prezydenckie ataki na moją osobę przez jednych są  odbierane jako „swoiste znęcanie” się nade mną przez człowieka o zbyt wybujałym ego. Są też tacy, którzy uważają, że Prezydent Piły obecnej kadencji (2014-2018) został tak bardzo „rozpuszczony” i „rozpieszczony”  przez inne media , że już nie potrafi rozpoznać kiedy jest słusznie krytykowany za swoje mijanie się z prawdą.

 

DLA PRZYPOMNIENIA TRZY WSPOMNIANE FELIETONY, W KTÓRYCH SĄD OKRĘGOWY W POZNANIU NIE DOPATRZYŁ SIĘ KRZTY KŁAMSTWA, POMÓWIENIA CZY ZNIESŁAWIENIA Z MOJEJ STRONY:

Głowski kłamał w sprawie dzierżawy stadionu (KLIK)
Dziennikarstwo biurkowe (KLIK)
Prezydent łupi i mija się z prawdą (KLIK)
Foto: www.asta24.pl

29 thoughts on “FELIETON: Niewinny

    1. Test demokracji ? Naprawdę uważasz, że obowiązkiem pozostałych lokalnych mediów jest opisywanie potyczek na linii Prezydent – dziennikarz prowincjonalnego portalu ?

      1. Skoro sprawa jest tak banalna jak uważasz, to dlaczego informacja o nieprawomocnym skazaniu tego „dziennikarza prowincjonalnego portalu” była publikowana na oficjalnej stronie miasta Piły? Przyzwoitość nakazywałaby teraz opublikować kolejną informację o uniewinnieniu, ale jest dla mnie oczywiste, że takiej informacji nie ujrzymy.

        1. Proponuje w tej sprawie zwrócić sie do UM i zadać pytanie czy i kiedy takowa informacja się pojawi. Proponuje tylko podpisać sie własnym nazwiskiem, większość osób z pewnością sie domyśla kim pan jest.

          1. Znów ktoś taki jak AGP bagatelizuje temat, że to niby „prowincjonalne”, ale jak dochodzi co do czego to od razu nazwiska, NAZWiska, NAZWISKAAA!!!!

  1. Gratuluję, Panie Krzysztofie! Myślę, że po usłyszeniu wyroku Sądu Okręgowego prezydent Głowski jako obrońca demokracji (wystąpił na manifestacji KOD-u) powinien się bardzo ucieszyć, bo wyrok ten oznacza, że wolność słowa w Polsce istnieje, a to jest przecież podstawa demokracji, o którą prezydent Głowski tam bardzo się martwi.

  2. Hehe, gratuluję utarcia nosa naszemu wszechmocnemu :D:D:D może w końcu zauważy, że autoreklama to nie wszystko

  3. nie bede bronil Glowskiego, bo sam go nie lubie, ale pan, panie Kuźmicz, nie masz pan nic wspolnego z dziennikarstwem. Promuj dalej Porzucka.
    Dziennikarz powinien byc obiektywny, a pan tylko atakuje jedna strone. Widac ewidentnie poglady pro-PIS. Mozna miec poglady jakies sie chce, jest wolnosc przeciez. Dziennikarz jednak nie powinien ujawniac swoich !!

    1. Myślę, że to Pan/Pani nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem. Można przychodzić codziennie do roboty, odwalać chałturę, nie nadeptywać nikomu na odcisk, żeby się nie narażać i pod koniec miesiąca ustawiać się po wypłatę. Tylko, że zadaniem dziennikarza jest pokazywanie prawdziwego oblicza miasta, a nie tej wersji, za którą ktoś zapłaci.

      A o tym, że nic nie wie Pan/Pani o moich poglądach świadczy zresztą fakt, że nazwał je Pan/Pani „pro-PIS”. Taki sam strzał w ciemno jak próby prezydenta Głowskiego, który chcąc mnie zdyskredytować kilkukrotnie sugerował, że chcę odnosić korzyści polityczne, a jakoś w żadnych wyborach moje nazwisko nie pojawiło się na liście kandydatów.

      Strzelajcie więc dalej, jeśli was to bawi, a ja w tym czasie zajmę się prawdziwymi problemami.

      1. Tak ? Panie redaktorze jest Pan niczym pan Duda,który sam siebie nazywa niezłomnym tak Pan siebie nazywa niezależnym. Zarzut sprzyjania PiS moze faktycznie jest chybiony, myśle ze moze to efekt Pana odrazy do PO, ale serio ? Możemy liczyć na obiektywna ocenę starostwa ?

        1. Prezydenta Andrzej Duda, to już nie Twój poziom AGP…
          najpierw trzeba skończyć doktorat i znać savoir vivre.

    2. Takie regułki to możesz sobie pan wstawiać dzieciom w przedszkolu. Wystarczy spojrzeć jak stronniczy są dziennikarze TVN, GazetyWyborczej (niech agora wreszcie upadnie), Newsweeka, Polsatu i innych szmatławców. Tam wysyłasz im takie komentarze?
      Petru był tak usilnie promowany w mediach (i nadal jest) że ludzie już zaczeli się tak naśmiewać z mediów, że boją się otworzyć lodówkę, bo wyjdzie ten idiota bankowy z Nowoczesnej.
      A ty teraz piszesz jak powinien zachowywać się dziennikarz??? Przecież to co robi redaktor to równowaga medialna na rynku. Bez niej miałbyś dopiero pranie mózgów przez PO.
      Przecież Urząd Miasta w Pile ma w ręku prawie wszystkie redakcje w mieście. I dyktuje za pieniądze co mają pisać.
      Platforma chciała mieć wszystkie media. Nawet każdego brukowca z „Faktem” co pokazuje nagrana rozmowa:
      http://twoja.pila.pl/o-dobrym-chlopaku-szejnfeldzie-i-ukladaniu-mediow/

  4. Często zastanawiam się jaką satysfakcję ma rządzący, jeśli najbliższe otoczenie (to urzędowo-samorządowe) w każdej kwestii popiera go bezkrytycznie, chwali za głupie, niekompetentne posunięcia, przyklepuje, przegłosowuje, pisze peany. Ja bym jednak miała dystans do tych wiecznych pochwał i potocznie nazywanego „lizusostwa”. Dość rozpowszechnione jest „parcie na szkło” i „narcyzm” panującego. Jeśli naprawdę obiektywnie, szerzej spojrzy się na działania Władz Miasta, w tym Szanownej Rady, to jednak moim zdaniem Pan Redaktor ma całkowicie rację.

  5. Bezapelacyjnie to nasz Prezydent ma rację. Ma prawo czuć się dotknięty bo zmienia miasto nie do poznania. Mamy tyle pięknej architektury radosnych przechadzających się Pilanek i Pilan. Piękne galerie. Sarse i Czadomana na Wyspie. Czy Wam narzekaczom już się naprawdę w tych głowach pop….oliło z tego nadmiaru atrakcji??

    1. Ty tak serio?Jest majowka , mam kaca to nie skumalem. Ten Czadoman i Sarsa jako ,,atrakcja,, mnie myli

        1. Macie na myśli tę celebrytkę którą tworzy kolejny wydawca, co w wywiadzie nic mądrego powiedziec nie potrafi???

  6. Żaden z niego Pan Prezydent, zwykły urzędas i to pospolity partyjniak…czas ,że już niedługo wysadzimy kolesia z siodła….cham i kłamca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *