Gdynia, Biała Podlaska i Radom – to miasta, których władze zdecydowały się na wprowadzenie zakazu wieszania plakatów wyborczych. W Pile takich decyzji nie było, ale być może pojawią się już przed kolejnymi wyborami.
Zmiany umożliwiła przyjęta niedawno ustawa krajobrazowa daje każdej gminie możliwość decydowania o tym, w których miejscach będą pojawiać się reklamy. To pojęcie dotyczy oczywiście nie tylko reklam tworzonych przez przedsiębiorców czy instytucje, ale także chociażby plakatów, którymi w ostatnich tygodniach zasypali nas kandydaci na posłów i senatorów.
Zmiany mogłyby zostać wprowadzone już w najbliższej kampanii, a więc przy okazji wyborów do Rady Miasta oraz…na prezydenta Piły w 2018 roku. Piotr Głowski będzie miał więc okazję do zastosowania swojego zakazu w praktyce i do ograniczenia liczby plakatów zarówno swoich, jak i konkurentów. Jak może więc wówczas wyglądać kampania?