Tomczyk podaje się do dymisji

Bogusław Tomczyk rezygnuje z funkcji prezesa spółdzielni socjalnej „Nowe horyzonty”. Oficjalnie z powodu problemów zdrowotnych i chęci odpoczynku. Nieoficjalnie mówi się jednak, że przez wiele miesięcy nie otrzymywał wynagrodzenia za swą pracę, a gmina Piła zrzuciła na jego barki wydawanie gazety „Z pierwszej ręki”, co doprowadziło do problemów finansowych spółdzielni.

 

Bogusław Tomczyk został mianowany prezesem spółdzielni w czerwcu 2015 roku. Dziś podsumował trzy lata działalności i oddał się w ręce zarządu spółdzielni, w skład którego wchodzą przedstawiciele gmin, które ją tworzą – gminy Piła, Krajenka, Wyrzysk, Łobżenica, gminy miejskiej Chodzież oraz powiatu chodzieskiego. Tomczyk w czasie konferencji podziękował za współpracę burmistrz Wyrzyska, którą stawiał za wzór. Wsparcia otrzymywanego od innych samorządowców nie chciał komentować, ale w kuluarach głośno mówi się o tym, że był pozostawiony sam sobie, poświęcając pracy kilkanaście godzin dziennie, a samorządowcy pojawiali się tylko wtedy, gdy można było pochwalić się sukcesami.

 

Prym w tym wiodła oczywiście gmina Piła, która chwaliła się pięknie wyremontowanymi pomieszczeniami na dworcu PKP, gdzie osoby niepełnosprawne i wykluczone społecznie działające pod szyldem spółdzielni „Nowe horyzonty” miały prowadzić restaurację. Innym pomysłem, który gmina Piła zrzuciła na barki spółdzielni było wydawanie gazety „Z pierwszej ręki”. Zgodnie z założeniami, również gazetę miały prowadzić zatrudniane przez spółdzielnię osoby niepełnosprawne, bezrobotne czy zagrożone wykluczeniem społecznym. Tymczasem zakończyło się na zatrudnieniu doświadczonego dziennikarza związanego wcześniej chociażby z TV Asta, który nie spełniał tych warunków.

 

-Myślę, że o pewnych rzeczach powinniśmy mówić bardzo otwarcie. Konsultowałem to z doradcami i powiem wprost – ten element w ogóle nie powinien zaistnieć w spółdzielni – przyznał dziś Bogusław Tomczyk, który dodał, że wszystkie decyzje były podejmowane wspólnie z członkami spółdzielni, czyli w tym przypadku z gminą Piła.

 

Zresztą z funkcjonowaniem gazety „Z pierwszej ręki” związane były też problemy finansowe spółdzielni socjalnej „Nowe horyzonty”, która co warto jeszcze raz podkreślić, miała pomagać w powrocie na rynek pracy osobom niepełnosprawnym, bezrobotnym i zagrożonym wykluczeniem społecznym. Okazało się jednak, że po konsultacjach z gminą Piła, która była inicjatorem tego projektu nie tylko zatrudniono osobę, która w ogóle nie powinna znaleźć się w kręgu zainteresowań, ale i ściągnięto na spółdzielnię problemy finansowe. Bogusław Tomczyk nie chciał dziś zdradzać konkretnych sum, ale z informacji, które udało nam się uzyskać u źródła, czyli w Urzędzie Miasta Piły wynika, że roczne utrzymanie gazety kosztowało ok. 200 tys. zł, podczas gdy gmina Piła finansowała ją kwotą 120 tys. zł. Różnicę, a więc ok. 80 tys. zł spółdzielnia musiała pokrywać z własnych środków i w konsekwencji z końcem minionego roku rozwiązała umowę na wydawanie gazety promującej gminę Piła.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *