Zaległości są, ale nie są one znacząco większe niż w poprzednich latach – deklaruje Tomasz Żentkowski, menadżer pilskiej Polonii, który dodaje, że skład na nowy sezon chce budować głównie w oparciu o zawodników, których w tym roku oglądaliśmy przy Bydgoskiej.
Jakiś czas temu w ogólnopolskich mediach pojawiły się informacje o wręcz tragicznej sytuacji finansowej pilskiej Polonii. Jej menadżer Tomasz Żentkowski tylko uśmiecha się słysząc takie głosy. Sytuacja klubu jest bowiem jego zdaniem identyczna, a w wielu aspektach lepsza niż dwanaście miesięcy temu.
– Zaległości były co roku, są i będą. Większość klubów ma ten sam problem co my i nie szukałbym tu wielkiej sensacji, bo te kwoty, które mamy do uregulowania nie różnią się mocno od tych z poprzednich lat. Myślę, że do procesu licencyjnego będziemy starali się zamknąć finansowo obecny sezon, a o kolejny jestem spokojny. Kibice po sezonie też czymś muszą żyć. Dziennikarze też muszą o czymś pisać. Jeden rok pada na Kraków, drugi na Piłę, a kolejny na jeszcze inny klub. Ja nie widzę tu nic sensacyjnego, robimy po prostu swoje – powiedział.
Przedstawiciele klubu cały czas szukają zatem zawodników, z którymi mogliby podpisać umowy na nowy sezon. Rozmowy toczą się, ale w klubie nikt nie obraziłby się, gdyby udało się zatrzymać piątkę seniorów, którzy reprezentowali Polonię w tych rozgrywkach.
-Cały czas rozmawiamy, szukamy nowych zawodników, wysyłamy im oferty. My przede wszystkim chcielibyśmy zachować trzon zespołu, który mieliśmy w tym roku. Myślę tu o Norbercie Kościuchu, Tomku Gapińskim, Adrianie Cyferze i nie skreślałbym Michała Szczepaniaka, bo każdy wie z jakiego powodu miał słabszy sezon. Z Wadimem Tarasienko także rozmawiamy. Gdyby udało się utrzymać ten skład to byłbym bardzo zadowolony, bo byli to solidni zawodnicy. Zabrakło nam bardzo niewiele w kilku meczach, a co za tym idzie do awansu do upragnionych play-offów. Tak naprawdę zabrakło nam punktów juniorów.
W pozyskaniu nowych zawodników oraz spłacie zobowiązań wobec obecnych z pewnością pomogą sponsorzy. Z nimi również rozmowy toczą się i obejmują zarówno tych, którzy wspierali klub w sezonie 2017, jak i tych, którzy mogą to robić w najbliższych rozgrywkach.
-Jestem już po rozmowie z właścicielem Euro Finannce i był bardzo zadowolony ze współpracy. Myślę, że w listopadzie usiądziemy do rozmów nad nowym sezonem, choć nie ukrywam, że jest jeszcze jedna firma, która jest zainteresowana wejściem jako sponsor tytularny – powiedział Żentkowski.
Nieoficjalnie mówi się, że sponsoringiem może być zainteresowana jedna ze spółek Skarbu Państwa. Przedstawiciele klubu na razie nie potwierdzają jednak tych informacji.
Powodzenia w negocjacjach Panie Tomaszu. Żużel w tym mieście daje radość tysiącom ludzi.