Jeszcze nie wystartował, a już ma opóźnienie. Pociąg z Torunia do Berlina początkowo miał wyruszyć w trasę w grudniu, potem planowano skrócone połączenie jedynie z Gorzowa, a na końcu znów z Torunia, ale dopiero od 1 marca. Teraz okazuje się, że i ta data jest mało realna.
Jak donosi TVP Gorzów pociąg z pewnością nie ruszy w trasę 1 marca. To efekt przeciągających się negocjacji pomiędzy Przewozami Regionalnymi a Arrivą, czyli podmiotami, które miały podjąć się zadania przewożenia pasażerów na trasie Toruń-Berlin.
Obu nadal nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie stawki, jaką Arriva będzie inkasować w zamian za udostępnienie swoich, mogących realizować przejazdy na terenie Niemiec pociągów. Z tego też powodu szacuje się, że pociągi w drogę wyruszą najwcześniej 12 marca, choć i ta data nie jest ostateczną i oficjalną.
Inne problemy dotyczą oczywiście finansów. Jak donosi gorzowski oddział Gazety Wyborczej, Przewozy Regionalne zwiększyły stawkę, dlatego też w budżecie województwa lubuskiego trzeba będzie znaleźć więcej środków na uruchomienie połączenia.